Garść myśli Ojca Honoriusza
Chodzi o to, by był gdzieś dom, w którym ocalało by się najpiękniejsze, Boże myśli o człowieku. Ocalają je ci ludzie, którzy niezależnie od stanu zamożności kultury osobistej czy pochodzenia potrafią zaufać komuś – Ojcu! Ocalają te prawdy dla siebie i dla innych. Dla wszystkich!
Uczycie się nie po to, by mieć wiedzę. Uczycie się po to, by lepiej żyć!
Sukcesy mierzy się nie zdobywczością, rozgłosem, aktywnością ale miłością, wiernością Słowu Bożemu.
Rzeczy prawdziwie wielkich nie dokonuje się siłą fizyczną, szybkością, zręcznością, sprytem. Rzeczy prawdziwie wielkie wymagają rozwagi, dojrzałej decyzji.
Trzeba oburącz chwytać się Słowa Bożego. Trzeba czynić wysiłek, żeby nim żyć!
Trzeba duchowego pogotowia, tego sposobu niszczenia murów, stojących między Bogiem a nami.
Msza święta - próba braterskiej jedności, ośrodek i życie całej wspólnoty, najważniejsze spotkanie. Przychodzę zmęczony, rozdarty wewnętrznie, a On za mnie modli się najdoskonalej. Dlatego Najświętsza Ofiara.
Bóg jest miłością, życiem. Czuwajmy, aby nie skamieniały nam serca. Abyśmy byli tak życzliwi i radośni, by wszyscy, którzy się z nami stykają, odczuli Jezusa Chrystusa rodzącego się w nas.
...być chrześcijaninem, to tylko na serio pojęte braterstwo...
Człowiek prawdziwie uczciwy wybiera trudną drogę dla siebie, zanim zacznie zalecać trudne drogi bliźnim...