List otwarty
Poznań, 2 kwietnia 2011r.
Drodzy Przyjaciele Ojca Honoriusza
i Wszyscy, którzy Go znali lub chcą poznać
Bóg jest miłością, życiem.
Czuwajmy, aby nie skamieniały nam serca.
Abyśmy byli tak życzliwi i radośni, by wszyscy,
którzy się z nami stykają,
odczuli Jezusa Chrystusa rodzącego się w nas.
O. Honoriusz
... i takim go znaliśmy. Żywą wiarą wpatrzony w Chrystusa, odczytywał Go z kart Ewangelii i z bieżących wydarzeń. A żył – i my razem z nim – w okresie „rozkwitu” i schyłku komunizmu w Polsce. Szukał prawdy dla siebie i dla nas. Byliśmy świadkami, uczestnikami kształtowania się jego człowieczeństwa i kapłaństwa. Żył „bez reszty dla siebie”.
W tym roku 15 czerwca przypada 50 rocznica święceń kapłańskich
Mieliśmy bardzo – jak się okazało – realne wyczucie chwili, kiedy uroczyście obchodziliśmy w roku 1981 dwudziestą rocznicę Jego święceń. Srebrnego jubileuszu – Ojciec nie dożył. Tajemnica jego śmierci żałobą, a przede wszystkim niepokojem społecznym kładzie się na minione lata.
Nasza pamięć jest w tej sprawie ważnym świadectwem.
Świat i Polska wyglądają teraz inaczej niż w roku 1983, ale pytania o kształt naszego człowieczeństwa, o wolność, miłość, uczciwość, sens życia, postawę wobec Boga, brata i ojczyzny – ciągle musi sobie i innym stawiać pojedynczy człowiek. Może nigdy wcześniej rozdźwięk między wiedzą, którą posiadł człowiek i jego możliwościami technicznymi, a egzystencjalną mądrością nie był tak głęboki, jak teraz. Prawda o człowieku - mimo tragicznych doświadczeń ludzkości, jakie zostawiły systemy totalitarne XX wieku - ciągle nie została uwolniona od różnych form manipulacji, która wciska się w nasze serca i umysły w sposób niezwykle wyrafinowany. Wobec współczesnej nowomowy, w której miejsce prawdy obiektywnej zajmuje „tolerancja”, a miraże „sukcesu” wypierają postawę służby - jak wołanie proroka brzmią wezwania programu duszpasterza akademickiego ”pragnę zafascynować was postawą ofiarnej miłości”, „jesteście wikariuszami Bożej prawdy”, „żadnych paktów z diabelstwem” i inne odwołujące się do chrześcijańskich podstaw kultury europejskiej. Jego człowieczeństwo było głęboko przeniknięte obecnością Boga, a jednocześnie bardzo związane z ludźmi, z nami. Pamiętamy przecież z jak wielkim zaangażowaniem towarzyszył studentom i profesorom, jaki miał kontakt z wieloma rodzinami, i jak w miarę upływu lat jego oddziaływanie rozszerzyło się na różne środowiska. Widzieliśmy to zwłaszcza w czasie stanu wojennego. Po prostu ludzie do niego przychodzili, szukali oparcia w jego mądrości i niezłomnym charakterze.
Mamy prawo mieć nadzieję, że słowa o. Honoriusza i jego postawa znów nas poruszą, a kolejnym ludziom pomogą odnajdować najszlachetniejsze ścieżki własnego życia.
I to jest drugi powód, dla którego warto pokonać trudności i zjawić się u Dominikanów 15 czerwca, a nawet włączyć się w przygotowanie tego spotkania.
Zwracam się do wszystkich, którzy znali duszpasterskie zaangażowanie
o. Honoriusza z pytaniem: jak uczcić ten dzień? Jak teraz dziękować Bogu i Ojcu Honoriuszowi już tak inaczej obecnemu? Kto mógłby pomóc w przygotowaniu tej uroczystości?
Planujemy:
17 kwietnia (niedziela) |
- godz. 9.00 msza św. w kościele Dominikanów |
8 maja (niedziela) |
- godz. 11.15 msza św. w Wylatowie - godz. 10.00 msza św. w kościele Dominikanów |
15 czerwca (środa) |
- godz. 12.00 msza św. w kościele Dominikanów - godz. 13.30 sala DA wykład dr. Leszka Zygnera
- zwiedzanie wystawy na dziedzińcu kościoła Dominikanów
|
Odezwij się, przyjdź,
spotkajmy się i podzielmy tamtym doświadczeniem
„aby nie skamieniały nam serca”.
Staszka Borowczyk
Poznań, 2 kwietnia 2011r.